Nabombany faworek

Odsłuchaj tekst

Składniki:

Ciasto:

  • 200 g mąki pszennej typ 450
  • 25 g masła
  • 1/5 łyżeczki soli
  • 2 żółtka
  • 1/2 jajka
  • 1,5 łyżeczki cukru pudru
  • 2,5 płaskich łyżek śmietany 12%
  • 1 łyżka spirytusu
  • 500 g smalcu


Dekoracja:

  • liofilizowane owoce
  • 200 g cukru pudru

Ajerkoniak:

  • 10 żółtek
  • 1,5 szklanki cukru
  • 1 torebka cukru waniliowego
  • 300 ml mleka 3,2
  • 1 szklanka spirytusu

 

Opis przygotowania:

Ciasto:

Do miski wsypać mąkę, sól oraz dodać miękkie masło (można mu pomóc zmięknąć kładąc je na chwilę na kaloryfer). Wyrobić składniki tak by masło się delikatnie roztarło i połączyło z mąką i solą.
W drugiej misce ubić jajka, żółtko oraz cukier na jasną puszystą masę.
Stopniowo przesypywać mąkę z masłem do masy jajecznej i wymieszać. Dodać śmietanę i nadal wyrabiać ciasto. Na koniec dodać spirytus i formować ciasto, aż powstanie nam jednolita kula.
Smarować ciasto delikatnie olejem i zawijać w folię spożywczą. Odłożyć ciasto do odpoczynku na 30 minut w temperaturze pokojowej.
Podzielić ciasto na 3 mniejsz kawałki i każdy rozwałkować na cienki placek. Złożyć na pół i znów wałkować na placek. Powtórzyć wałkowanie i składanie 4 razy. Dzięki temu wtłacza się w ciasto powietrze, które gwarantuje niebywałą kruchość i pęcherzyki powietrza w faworkach po usmażeniu. Tak samo postępujemy z każdym kolejnym kawałkiem ciasta. Można "wałkować" ciasto maszynką do makaronu, wówczas uzyska się satysfakcjonującą grubość ok. 1,5 mm.
Rozwałkowane ciasto należy pociąć w paski o szerokości ok. 2 cm. Długość faworków dopasować do średnicy garnka, w którym będą smażone. W środku każdego paska zrobić nacięcie, tak by przewlec 1 koniec faworka przez nacięcie i otrzymać zakręconą wstążeczkę.

W garnku rozgrzać smalec. Jak pojawią się na oleju "fale" struktury na powierzchni to znaczy, że smalec jest odpowiednio rozgrzany. Zmniejszyć gaz na minimum, by zapobiec szybkiemu paleniu oleju. Wrzucać po ok. 4-5 faworków tak, by nie zmniejszać temperatury oleju. Smażyć faworki ok. 10 sekund z jednej strony. Obrócić faworki na drugą stronę i znów smażyć ok. 10 sekund. Odpowiedni kolor wysmażenia to beżowo-złoty.
Usmażone faworki wyciągnąć ze smalcu i odłożyć na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym, by ręcznik wchłonął nadmiar tłuszczu.

Posypka:

Liofilizowane owoce razem z cukrem pudrem zmielić na pył w młynku do kawy. Posypać owocowym pudrem jeszcze ciepłe faworki.

Ajerkoniak:

Mleko zagotować i przestudzić, żółtka utrzeć na puszystą masę razem z cukrami, do utartych żółtek wlewać letnie mleko cały czas ucierając (ucierać jeszcze 5 minut aż cukier się całkiem rozpuści) na końcu wlać spirytus i ucierać jeszcze parę minut, zlać do butelek i wstawić do lodówki na kilka dni aby się przegryzło.

Podanie:
Ajerkoniak nalewamy do kieliszka. Na górze układamy faworka posypanego liofilizowanymi owocami.

 

Faworki to tradycyjne ciastka wypiekane od dawna na terenach Litwy, Niemiec, a także na Śląsku. W zależności od regionu nosiły też one różne nazwy - chruściki, chrust, a także kreple (choć pod tym określeniem kryły się także pączki) i oczywiście faworki. Ta ostatnia nazwa pochodzi od francuskiego słowa "faveur", które oznacza wstążkę, tasiemkę. Kształtem faworki przypominają właśnie zwiniętą tasiemkę lub kokardkę.
Historii na temat pochodzenia tychże ciastek jest wiele. Jedna z nich głosi, iż pewien nieuważny cukiernik przygotowując pączki, niechcący wrzucił do gorącego oleju wąski pasek ciasta. Ciasto skręciło się w warkocz i nabrało złocistej barwy. Cukiernik szybko je wyłowił, a żeby uniknąć kary za marnowanie ciasta, posypał warkocz cukrem pudrem... i w taki właśnie sposób stworzył faworek. Czy tak było naprawdę, trudno stwierdzić. Jedno jest pewne – faworki są pyszne i warto je piec!
Chrust na śląsku smażony jest przede wszystkim w Tłusty Czwartek, jednak w wielu domach przygotowuje się go również w ciągu roku. Faworki podaje się obficie posypane cukrem pudrem.
Ajerkoniak/Adwokat:
Adwokat wywodzi się z Holandii i jego nazwa pochodzi prawdopodobnie od tego, że holenderscy prawnicy (adwokaci) popijali go wtedy, gdy po długich przemowach
w sądzie bolało ich gardło. Jednakże ile w tym prawdy? - Tego nie wiemy.

Ajerkoniak z kolei sprzedawany jest w Niemczech, pod nazwiskiem jego wynalazcy Verpoortena. Nazwa składa się z dwóch członów – eier (po niemiecku „jajka”)
i cognac (z francuskiego koniak).

Ajerkoniak, również zamiennie adwokat, na śląsku, a szczególnie na Żywiecczyźnie przygotowuje się na Wielkanoc. Na ten okres w wielu domach przygotowuje się różnego rodzaju nalewki oraz likiery. To właśnie starsze gospodynie - panie z kół gospodyń wiejskich wykorzystują stare receptury na alkoholowe trunki, a wśród nich zawsze króluje tradycyjny adwokat na swojskich jajach. Serwowany jest w małych kieliszkach do nalewek. Z jego dodatkiem przygotowuje się również wiele wielkanocnych wypieków np. babkę adwokatową.

 

 

 

Potrawa została sporządzona przez "Kulinarne Nawigacje" podczas XII Festiwalu Śląskie Smaki, który odbył się w 2017 r. w Koszęcinie. Drużyna zajęła III miejsce
w kategorii amatorów.

Wyświetlenia:  237