Wygląd:
Moczka ma wygląd rzadkiej marmolady śliwkowej, z widocznymi kawałkami orzechów, migdałów, ugotowanych owoców suszonych oraz innych bakalii.
Kształt:
Potrawa gęsta zawierająca kawałki orzechów, migdałów, ugotowanych owoców oraz bakalii. Po umieszczeniu w naczyniu (salaterka porcelanowa lub szklana) przybiera jego kształt, wierzchnia warstwa pozostaje nieregularna.
Wielkość:
Przeciętna rodzina przygotowuje ok. 10 l moczki. Potrawę podaje się w salaterkach o pojemności 0.25 l.
Konsystencja:
Moczka posiada konsystencję zawiesiny, zbliżonej do gęstej śmietany. Widoczne kawałki orzechów i innych bakalii. Lepka w dotyku.
Smak i zapach:
Smak czekoladowego piernika, lekko słodki. Wyczuwalny specyficzny smak orzechów, suszonych śliwek i agrestu. Zapach piernika i czekolady.
Barwa (zewnętrzna i na przekroju) :
Kolor jasnobrązowy, czekoladowy. Widoczne kawałki ciemnych śliwek suszonych, jaśniejszych orzechów, kremowych suszonych jabłek, gruszek i zielone owoce agrestu.
Inne dodatkowe informacje:
W skład moczki wchodzą określone produkty, ale każda gospodyni przyrządza ją inaczej i otrzymuje inny smak. Moczka może być bardziej piernikowa, bardziej czekoladowa, bardziej owocowa, cynamonowa, bardziej słodka lub lekko osolona. Cechą charakterystyczną moczki jest to, że przyrządza się ją w różnych smakach.
Tradycja, pochodzenie oraz historia produktu:
Z wywiadu przeprowadzonego z mieszkańcami powiatu rybnickiego, raciborskiego i wodzisławskiego wynika, że potrawa ta znana była już w XIX w. pod nazwą bryja. Na Śląsku spożywano ją podczas wieczerzy wigilijnej. Dawniej produkty do tej potrawy przygotowywano już późnym latem, suszono jabłka, gruszki, śliwki. Bryja, a następnie moczka, była też przyrządzana na wywarze z warzyw, między którymi królował pasternak. W odległych czasach, gdy tworzyły się podstawy śląskiej kuchni, na Śląsku nie żyło się bogato. Zdarzały się lata prawdziwych klęsk głodowych. Ludzie żyli tu zawsze bardzo oszczędnie. „Swoje musiało styknąć”, mówiło się na Śląsku. Podczas tworzenia się sztuki kulinarnej na Śląsku, podstawową strawę stanowiły polywki, bryje i placki, i one to zadawalały podniebienia Ślązaków, skoro przetrwały do dziś.
Obecną postać moczka przyjęła w latach sześćdziesiątych XX w., chociaż w niektórych domach do dziś przyrządza się ją na bazie pasternaku. (…) bo na wilijo to musi być moczka, siemieniotka, makówki, kartofle, ryba i co tam jeszcze się dowo zawsze. To musi być jak mo być wilijo. – pisze Elżbieta Łabońska w Śląskiej kucharce doskonałej.