Wyszukiwarka
Liczba elementów: 44
Obecność żubrów na ziemi pszczyńskiej sięga roku 1865, kiedy książę pszczyński Jan Henryk XI Hochberg za 20 jeleni otrzymał od cara Aleksandra II 4 żubry. Po I wojnie światowej, kiedy białowieskie stado żubrów było wytępione, dzięki żubrom pszczyńskim zdołano je odbudować. Hodowla żubrów pszczyńskich odbywa się w rezerwacie „Żubrowisko” w Jankowicach, natomiast na terenie parku pszczyńskiego urządzono Pokazową Zagrodę Żubrów, w skład której wchodzą dwie zagrody, których łączna powierzchnia wynosi ok. 10 ha. Towarzyszą im paśniki, obiekt kwarantannowy oraz magazyny karmy. Zwierzęta oglądać można z widokowego pomostu (osoby niepełnosprawne mogą na niego wyjechać windą). Obok żubrów znajdziemy tutaj również innych przedstawicieli świata zwierzęcego. Na terenie Zagrody mieszkają jelenie, sarny, daniele, muflony, a także kaczki krzyżówki, kazarki rdzawe, łabędzie, bernikle, gęsi łabędzionose oraz dumnie przechadzające się pawie. Zwiedzanie ułatwia ścieżka edukacyjna oraz ekspozycja prezentująca świat zwierzęcy i roślinny ziemi pszczyńskiej. W interesujący i przystępny sposób ze zwyczajami żubrów oraz ich historią w Pszczynie zaznajamia trójwymiarowy film. Salę kinową można wykorzystać także dla celów seminariów, szkoleń czy spotkań biznesowych. W sąsiedztwie obiektu znajduje się restauracja. Żubr jest zwierzęciem roślinożernym - zjada przede wszystkim rośliny zielne i trawy, zaś zimą i wiosną także korę i pędy niektórych drzew i krzewów oraz żołędzie i kasztany. Większość czasu w dzień żubr spędza właśnie na jedzeniu - warto wiedzieć, że dorosły osobnik konsumuje od 40 do 60 kg pożywienia na dobę. Żubr był kiedyś zagrożony wyginięciem. Jego populacja spadała od średniowiecza w miarę wyrębu lasów i polowań. Pod koniec XVIII wieku gatunek ten występował tylko w Puszczy Białowieskiej i na Kaukazie. Ochronę gatunku podejmowali polscy królowie i carowie rosyjscy, jednak w okresie międzywojennym były na świecie już tylko 54 żubry. Wszystkie żyjące dziś egzemplarze tego pięknego gatunku są potomkami 12 zwierząt, z których odtworzono obecną populację. W ostatnich latach na całym świecie żyło około 4200 osobników, z czego jedna trzecia przebywała w zamkniętych hodowlach. W Polsce jest ok. 1200 przedstawicieli tego gatunku - połowa w Puszczy Białowieskiej.
Wycieczki: Trójwieś
Chałupa Kawuloków wzniesiona została w 1863 r. i stanowi przykład tradycyjnego góralskiego domu drewnianego. Kryta gontem budowla składa się z dwóch izb oraz znajdującej się między nimi sieni. Jedno z pomieszczeń to tzw. izba czarna. Znajduje się w niej „kurlawy”, czyli dymny piec. Dym wydostawał się z niego do wnętrza pomieszczenia. Tego rodzaju kurne izby były o tyle powszechne, iż w ten sposób unikano płacenia podatku, który pobierany był od komina (tzw. podymnego). W chałupie obejrzeć możemy tradycyjny wystrój oraz sprzęty, jak np. żarna służące do wyrobu mąki. Właścicielem chaty był swego czasu Jan Kawulok, wybitny propagator regionalnej kultury. Po jego śmierci opiekę nad chałupą i ekspozycją muzealną przejęła jego córka, Zuzanna Kawulok, której pomaga kustosz chaty, folklorysta Janusz Macoszek - laureat konkursu Ślązak Roku w sezonie 2010/2011. Główną atrakcję stanowi prezentacja zgromadzonych instrumentów, na których wykonywane są unikatowe melodie pozwalające zwiedzającym w swoisty sposób przenieść się w dawne czasy. Do instrumentów tych należą m.in. gajdy, róg pasterski, okaryna, fujara, piszczołka sałaśnikowa, piszczołka tacikowa oraz sowa. Zwiedzanie obiektu może zostać na życzenie połączone z prelekcją, a także z oprawą muzyczną. Prowadzone są tu również lekcje umuzykalniające oraz różnego rodzaju zajęcia warsztatowe związane z twórczością ludową (koronkarstwo, rzeźba, malarstwo, robienie masła, wełny), a także zwyczajami, jakie w Beskidach połączone były ze świętami kościelnymi - Bożym Narodzeniem czy Wielkanocą.
Wycieczki: Trójwieś
Chałupa Kawuloków wzniesiona została w 1863 r. i stanowi przykład tradycyjnego góralskiego domu drewnianego. Kryta gontem budowla składa się z dwóch izb oraz znajdującej się między nimi sieni. Jedno z pomieszczeń to tzw. izba czarna. Znajduje się w niej „kurlawy”, czyli dymny piec. Dym wydostawał się z niego do wnętrza pomieszczenia. Tego rodzaju kurne izby były o tyle powszechne, iż w ten sposób unikano płacenia podatku, który pobierany był od komina (tzw. podymnego). W chałupie obejrzeć możemy tradycyjny wystrój oraz sprzęty, jak np. żarna służące do wyrobu mąki. Właścicielem chaty był swego czasu Jan Kawulok, wybitny propagator regionalnej kultury. Po jego śmierci opiekę nad chałupą i ekspozycją muzealną przejęła jego córka, Zuzanna Kawulok, której pomaga kustosz chaty, folklorysta Janusz Macoszek - laureat konkursu Ślązak Roku w sezonie 2010/2011. Główną atrakcję stanowi prezentacja zgromadzonych instrumentów, na których wykonywane są unikatowe melodie pozwalające zwiedzającym w swoisty sposób przenieść się w dawne czasy. Do instrumentów tych należą m.in. gajdy, róg pasterski, okaryna, fujara, piszczołka sałaśnikowa, piszczołka tacikowa oraz sowa. Zwiedzanie obiektu może zostać na życzenie połączone z prelekcją, a także z oprawą muzyczną. Prowadzone są tu również lekcje umuzykalniające oraz różnego rodzaju zajęcia warsztatowe związane z twórczością ludową (koronkarstwo, rzeźba, malarstwo, robienie masła, wełny), a także zwyczajami, jakie w Beskidach połączone były ze świętami kościelnymi - Bożym Narodzeniem czy Wielkanocą.
Wycieczki: Tyskie Browarium
Tychy przez stulecia były jedną z osad na ziemi pszczyńskiej, na której piwowarstwo miało duże znaczenie już w czasach średniowiecznych. Dobitnie o tym świadczą tradycje warzenia piwa w samej Pszczynie, o czym przypomina położona w samym centrum miasta ulica Piwowarska. Pierwsza wzmianka o istnieniu browaru, należącego do właścicieli Pszczyny, pochodzi z 1629 roku. Funkcjonował on razem z gorzelnią. Produkowano wówczas trzy rodzaje piwa: wysyłkowe, drożdżowe i stołowe. Raczej nie przypominały one ani w smaku ani w wyglądzie dzisiaj znanych nam trunków. Rewolucja nastąpiła w XIX wieku - zmieniła się technologia produkcji piwa, browary z niewielkich manufaktur stawały się dużymi zakładami przemysłowymi. W 1861 roku książę pszczyński Jan Henryk XI Hochberg przekształcił browar w Tychach w nowoczesną fabrykę, budując m.in. młyn, słodownię, warzelnię, suszarnię i lodownię. W ofercie pojawiły się jasne Piwa Książęce. Wkrótce książęcej inicjatywie wyrosła konkurencja – Browar Obywatelski, który wpisał się w tradycje dzisiejszego potentata. Po II wojnie światowej browary upaństwowiono. Obecnie 400-letnią historią warzenia piwa w Tychach szczyci się Kompania Piwowarska SA. Muzeum Piwowarstwa w Tychach było pierwszą tego typu instytucją w Polsce. Oficjalne otwarcie miało miejsce 22 listopada 2004 roku. Ekspozycję umieszczono w dawnym kościele ewangelickim z początku XX wieku. Po powitaniu przez księcia Jana Henryka XI, zwiedzający w ciekawy sposób poznaje wszystkie etapy warzenia, butelkowania i degustacji złocistego napoju. Czeka tutaj wiele multimedialnych atrakcji, w tym projekcja trójwymiarowego filmu. Zainteresowani mogą również wypić szklaneczkę piwa w stylowym pubie. Warto się ponadto wybrać na zwiedzanie Tyskich Browarów Książęcych, w których tradycja dopełnia się nowoczesnością. Na trasie wycieczki znajduje się współczesna linia produkcyjna oraz piękne zabytki architektury przemysłowej, jak np. warzelnia z 1915 roku, bednarnia i smolarnia czy ciekawy budynek dyrekcji. Tyskie Browarium jest jednym z punktów na Szlaku Zabytków Techniki.
Obecność żubrów na ziemi pszczyńskiej sięga roku 1865, kiedy książę pszczyński Jan Henryk XI Hochberg za 20 jeleni otrzymał od cara Aleksandra II 4 żubry. Po I wojnie światowej, kiedy białowieskie stado żubrów było wytępione, dzięki żubrom pszczyńskim zdołano je odbudować. Hodowla żubrów pszczyńskich odbywa się w rezerwacie „Żubrowisko” w Jankowicach, natomiast na terenie parku pszczyńskiego urządzono Pokazową Zagrodę Żubrów, w skład której wchodzą dwie zagrody, których łączna powierzchnia wynosi ok. 10 ha. Towarzyszą im paśniki, obiekt kwarantannowy oraz magazyny karmy. Zwierzęta oglądać można z widokowego pomostu (osoby niepełnosprawne mogą na niego wyjechać windą). Obok żubrów znajdziemy tutaj również innych przedstawicieli świata zwierzęcego. Na terenie Zagrody mieszkają jelenie, sarny, daniele, muflony, a także kaczki krzyżówki, kazarki rdzawe, łabędzie, bernikle, gęsi łabędzionose oraz dumnie przechadzające się pawie. Zwiedzanie ułatwia ścieżka edukacyjna oraz ekspozycja prezentująca świat zwierzęcy i roślinny ziemi pszczyńskiej. W interesujący i przystępny sposób ze zwyczajami żubrów oraz ich historią w Pszczynie zaznajamia trójwymiarowy film. Salę kinową można wykorzystać także dla celów seminariów, szkoleń czy spotkań biznesowych. W sąsiedztwie obiektu znajduje się restauracja. Żubr jest zwierzęciem roślinożernym - zjada przede wszystkim rośliny zielne i trawy, zaś zimą i wiosną także korę i pędy niektórych drzew i krzewów oraz żołędzie i kasztany. Większość czasu w dzień żubr spędza właśnie na jedzeniu - warto wiedzieć, że dorosły osobnik konsumuje od 40 do 60 kg pożywienia na dobę. Żubr był kiedyś zagrożony wyginięciem. Jego populacja spadała od średniowiecza w miarę wyrębu lasów i polowań. Pod koniec XVIII wieku gatunek ten występował tylko w Puszczy Białowieskiej i na Kaukazie. Ochronę gatunku podejmowali polscy królowie i carowie rosyjscy, jednak w okresie międzywojennym były na świecie już tylko 54 żubry. Wszystkie żyjące dziś egzemplarze tego pięknego gatunku są potomkami 12 zwierząt, z których odtworzono obecną populację. W ostatnich latach na całym świecie żyło około 4200 osobników, z czego jedna trzecia przebywała w zamkniętych hodowlach. W Polsce jest ok. 1200 przedstawicieli tego gatunku - połowa w Puszczy Białowieskiej.
Obiekty folwarku w Kończycach Wielkich wzniesione zostały w roku 1760. Stanowiły część większej posiadłości, która jest znacznie starsza i obejmowała m.in. tutejszy pałac. Wieś Kończyce Wielkie w wiekach średnich była początkowo własnością książąt cieszyńskich, później należała do Bludowskich i Wilczków, by w XIX w. przejść w ręce rodu Larisch von Mönnich. Ostatnią właścicielką majątku była hrabina Gabriela von Thun und Hohenstein (1872-1957), dziedziczka rodu Larischów-Mönnichów, żona hrabiego Feliksa Thuna-Hohensteina - adiutanta cesarza Franciszka Józefa I. Gabriela von Thun und Hohenstein prowadząc działalność dobroczynną bardzo pozytywnie zapisała się w pamięci mieszkańców. Po wojnie władze komunistyczne odebrały jej majątek. W pałacu umieszczono dom dziecka, zaś w folwarku państwową stadninę koni. Dziś w zabudowaniach mieści się gospodarstwo agroturystyczne. Przygotowano tu stylowe pokoje, salę na 150 osób, która może służyć celom szkoleniowym oraz bankietowym, 50-osobową salę biesiadną, a także plac zabaw dla dzieci, grill oraz miejsca parkingowe. Jest tutaj również możliwość wypożyczenia rowerów, a w okolicy przebiegają interesujące trasy dla amatorów dwóch kółek. Jest także możliwość jazdy quadem i samochodem terenowym. Obiekt położony blisko Cieszyna i Jastrzębia Zdroju może być także miejscem postoju i noclegu dla turystów podróżujących samochodem z północy Polski na południe Europy. W dawnym kompleksie folwarcznym, adaptowanym obecnie na cele wypoczynkowe i konferencyjne, ma docelowo pomieścić się pięć sal oraz 50 dwuosobowych pokoi noclegowych. Tutejsza kuchnia reklamuje się domowymi posiłkami. Warto wspomnieć, że właściciele, jak czytamy na stronie internetowej gospodarstwa, zapraszają również na bezpłatne zwiedzanie tego zabytku.
Obiekty folwarku w Kończycach Wielkich wzniesione zostały w roku 1760. Stanowiły część większej posiadłości, która jest znacznie starsza i obejmowała m.in. tutejszy pałac. Wieś Kończyce Wielkie w wiekach średnich była początkowo własnością książąt cieszyńskich, później należała do Bludowskich i Wilczków, by w XIX w. przejść w ręce rodu Larisch von Mönnich. Ostatnią właścicielką majątku była hrabina Gabriela von Thun und Hohenstein (1872-1957), dziedziczka rodu Larischów-Mönnichów, żona hrabiego Feliksa Thuna-Hohensteina - adiutanta cesarza Franciszka Józefa I. Gabriela von Thun und Hohenstein prowadząc działalność dobroczynną bardzo pozytywnie zapisała się w pamięci mieszkańców. Po wojnie władze komunistyczne odebrały jej majątek. W pałacu umieszczono dom dziecka, zaś w folwarku państwową stadninę koni. Dziś w zabudowaniach mieści się gospodarstwo agroturystyczne. Przygotowano tu stylowe pokoje, salę na 150 osób, która może służyć celom szkoleniowym oraz bankietowym, 50-osobową salę biesiadną, a także plac zabaw dla dzieci, grill oraz miejsca parkingowe. Jest tutaj również możliwość wypożyczenia rowerów, a w okolicy przebiegają interesujące trasy dla amatorów dwóch kółek. Jest także możliwość jazdy quadem i samochodem terenowym. Obiekt położony blisko Cieszyna i Jastrzębia Zdroju może być także miejscem postoju i noclegu dla turystów podróżujących samochodem z północy Polski na południe Europy. W dawnym kompleksie folwarcznym, adaptowanym obecnie na cele wypoczynkowe i konferencyjne, ma docelowo pomieścić się pięć sal oraz 50 dwuosobowych pokoi noclegowych. Tutejsza kuchnia reklamuje się domowymi posiłkami. Warto wspomnieć, że właściciele, jak czytamy na stronie internetowej gospodarstwa, zapraszają również na bezpłatne zwiedzanie tego zabytku.
Wycieczki: Tyskie Browarium
Tychy przez stulecia były jedną z osad na ziemi pszczyńskiej, na której piwowarstwo miało duże znaczenie już w czasach średniowiecznych. Dobitnie o tym świadczą tradycje warzenia piwa w samej Pszczynie, o czym przypomina położona w samym centrum miasta ulica Piwowarska. Pierwsza wzmianka o istnieniu browaru, należącego do właścicieli Pszczyny, pochodzi z 1629 roku. Funkcjonował on razem z gorzelnią. Produkowano wówczas trzy rodzaje piwa: wysyłkowe, drożdżowe i stołowe. Raczej nie przypominały one ani w smaku ani w wyglądzie dzisiaj znanych nam trunków. Rewolucja nastąpiła w XIX wieku - zmieniła się technologia produkcji piwa, browary z niewielkich manufaktur stawały się dużymi zakładami przemysłowymi. W 1861 roku książę pszczyński Jan Henryk XI Hochberg przekształcił browar w Tychach w nowoczesną fabrykę, budując m.in. młyn, słodownię, warzelnię, suszarnię i lodownię. W ofercie pojawiły się jasne Piwa Książęce. Wkrótce książęcej inicjatywie wyrosła konkurencja – Browar Obywatelski, który wpisał się w tradycje dzisiejszego potentata. Po II wojnie światowej browary upaństwowiono. Obecnie 400-letnią historią warzenia piwa w Tychach szczyci się Kompania Piwowarska SA. Muzeum Piwowarstwa w Tychach było pierwszą tego typu instytucją w Polsce. Oficjalne otwarcie miało miejsce 22 listopada 2004 roku. Ekspozycję umieszczono w dawnym kościele ewangelickim z początku XX wieku. Po powitaniu przez księcia Jana Henryka XI, zwiedzający w ciekawy sposób poznaje wszystkie etapy warzenia, butelkowania i degustacji złocistego napoju. Czeka tutaj wiele multimedialnych atrakcji, w tym projekcja trójwymiarowego filmu. Zainteresowani mogą również wypić szklaneczkę piwa w stylowym pubie. Warto się ponadto wybrać na zwiedzanie Tyskich Browarów Książęcych, w których tradycja dopełnia się nowoczesnością. Na trasie wycieczki znajduje się współczesna linia produkcyjna oraz piękne zabytki architektury przemysłowej, jak np. warzelnia z 1915 roku, bednarnia i smolarnia czy ciekawy budynek dyrekcji. Tyskie Browarium jest jednym z punktów na Szlaku Zabytków Techniki.
Wycieczki: Wielka Racza
Szczyt Wielkiej Raczy to (obok masywów Pilska, Lipowskiej i Romanki) jedno z kilku najwybitniejszych wzniesień należących do Beskidu Żywieckiego. Z bezleśnego wierzchołka, znacznie wyniesionego nad okoliczne doliny, rozpościera się wspaniała panorama, obejmująca zasięgiem znaczną część Beskidów Zachodnich oraz innych pasm. Obok najbliższej okolicy oraz głównej części Beskidu Żywieckiego widać stąd m.in. Beskid Śląski, Śląsko-Morawski (na terytorium Czech), Małą Fatrę oraz Góry Strażowskie (na terytorium Słowacji), a także Tatry. Schronisko na Wielkiej Raczy zostało zbudowane w 1934 roku przez Polskie Towarzystwo Tatrzańskie. Po II wojnie uszkodzony przez pociski artyleryjskie obiekt ten, który padł także ofiarą szabrowników, zaczął niszczeć. Kuriozalne przepisy nadgraniczne, obowiązujące w komunistycznej Polsce, mocno utrudniły zwiedzanie tej części gór i spowodowały zamarcie ruchu turystycznego. W roku 1964 zastanawiano się nawet nad rozebraniem schroniska, jednak zamiast tego zdecydowano o jego remoncie. Najkrótsze dojście do schroniska na Wielkiej Raczy prowadzi z Rycerki Górnej Kolonii szlakiem żółtym. Przejście tej trasy zajmuje około 2 godzin. Droga nie jest zbyt stroma, wije się górskimi zboczami i jest przetarta zimą. Długie, 5-godzinne wyjście szlakiem czerwonym, z kilkoma mozolniejszymi podejściami, prowadzi na Wielką Raczę ze stacji kolejowej w Zwardoniu, co jest dogodne dla turystów korzystających z komunikacji kolejowej i przygotowanych na dłuższe wędrówki. Piękna trasa wiedzie ze schroniska wzdłuż głównego grzbietu Pasma Raczańskiego na oddalony o 3 g. drogi Przegibek, a dalej w masyw Wielkiej Rycerzowej. Poza sezonem spotkamy na tym szlaku niewielu wędrowców, dlatego też wybierając się na niego należy pamiętać o niebezpieczeństwach związanych np. z załamaniem pogody - co może mieć katastrofalne skutki, szczególnie w zimniejszych porach roku. Chcąc zwiedzić dokładniej masyw Wielkiej Raczy warto skorzystać ze szlaków po stronie słowackiej. Kilka tras łączy szczyt m.in. ze słowacką miejscowością Oszczadnica, z której można pociągiem - z przesiadką w niedalekiej Czadcy - dojechać do Zwardonia po stronie polskiej. Zimą na słowackich stokach Wielkiej Raczy działa popularny ośrodek narciarski.
Wycieczki: GOP Rodzinnie
Głównym zadaniem Lasów Państwowych jest prowadzenie racjonalnej gospodarki leśnej. Oprócz tego przedsiębiorstwo zajmuje się szeroko rozumianą edukacją ekologiczną, obejmującą m.in. zajęcia terenowe z leśnikiem, akcje sprzątania lasu (prowadzone wspólnie ze szkołami), spotkania z leśnikiem w szkole, konkursy, imprezy okolicznościowe czy wystawy. Wielkim powodzeniem wśród turystów cieszą się także ośrodki edukacyjne oraz ścieżki przyrodnicze. Dla mieszkańców stolicy Górnego Śląska oraz okolicznych miast wyjątkowo interesującą ofertę przygotowało Nadleśnictwo Katowice. Warto odwiedzić chociażby dzielnicę Panewniki, aby w tamtejszej siedzibie Nadleśnictwa zwiedzić Leśną Salę Edukacyjną oraz przespacerować się wytyczoną w pobliżu ścieżką dydaktyczną. Leśna Sala Edukacyjna zajmuje piwnice budynku Nadleśnictwa, a została otwarta w 2004 roku. Leśnicy przygotowali tutaj m.in. scenki leśne, prezentujące dzika w zimowej scenerii, borsuka przy swej norze, czy sarny w zagajniku oraz rzadkiego ptaka – bociana czarnego. Co ciekawe, przechodząc dalej można dotknąć skór kilkunastu ssaków, umieszczonych na ścianie. W Sali nauczymy się także rozpoznawać drzewa rosnące w śląskich lasach oraz zobaczymy bogaty świat owadów. W zrekonstruowanym pokoju leśniczego ustawiono stare meble i trofea myśliwskie. Nie zapomniano również o pokazaniu, czym leśnicy zajmują się na co dzień, dbając o las i pozyskując drewno. Dzięki sprzętowi multimedialnemu w Sali można przeprowadzić lekcje przyrodnicze i pogadanki. Warto pamiętać, że została ona przystosowana dla dzieci niepełnosprawnych. Ponadto przy Nadleśnictwie Katowice przygotowano ścieżkę dydaktyczną z interesującą prezentacją ponad 200 gatunków roślin oraz zwiedzaniem własnej pasieki.
Przemysł włókienniczy dominuje w tradycji zarówno Bielska, jak i sąsiedniej Białej. Już w XVI wieku bielscy rzemieślnicy zaczęli się specjalizować w wyrobie sukna. W wieku XVIII w obu miastach zaczęły powstawać pierwsze manufaktury. Jednak przełom przyniosła rewolucja przemysłowa, która, połączona z blokadą dostaw angielskiego sukna w czasach napoleońskich, spowodowała powstanie olbrzymich nowoczesnych fabryk i niebywały wzrost produkcji. W Drugiej Rzeczpospolitej włókienniczy okręg przemysłowy nad Białą ustępował jedynie okręgowi łódzkiemu. Kres dominacji przemysłu lekkiego nastąpił wraz z upadkiem PRL. Muzeum Techniki i Włókiennictwa powstało w 1979 roku. Umieszczono je - stosownie do tematyki, którą się zajmuje – w dawnej fabryce sukna Büttnerów. Najważniejszą częścią muzeum jest oczywiście prezentacja wszystkich etapów produkcji słynnego miejscowego sukna. Zwiedzanie powinno się zaczynać od przędzalni, przejść przez przygotowalnię do tkalni, i dalej do wykańczalni, nazywanej inaczej apreturą (fabryki apretury zajmowały się uszlachetnianiem tkanin). Muzeum od początku swojej działalności nie ogranicza się wyłącznie do gromadzenia eksponatów związanych z włókiennictwem. W budynkach przy ulicy Sukienniczej można przyjrzeć się także z bliska wystawom poświęconym pożarnictwu, drukarstwu, a nawet sprzętowi radiowo-telewizyjnemu i AGD. W celu uzupełnienia wiedzy o bielskim włókiennictwie warto się jeszcze udać do znajdującego się na Górnym Przedmieściu innego oddziału Muzeum w Bielsku-Białej – Domu Tkacza. To połączenie domu mieszkalnego z warsztatem tkackim mistrza cechu tkackiego z przełomu XIX i XX wieku.
Przemysł włókienniczy dominuje w tradycji zarówno Bielska, jak i sąsiedniej Białej. Już w XVI wieku bielscy rzemieślnicy zaczęli się specjalizować w wyrobie sukna. W wieku XVIII w obu miastach zaczęły powstawać pierwsze manufaktury. Jednak przełom przyniosła rewolucja przemysłowa, która, połączona z blokadą dostaw angielskiego sukna w czasach napoleońskich, spowodowała powstanie olbrzymich nowoczesnych fabryk i niebywały wzrost produkcji. W Drugiej Rzeczpospolitej włókienniczy okręg przemysłowy nad Białą ustępował jedynie okręgowi łódzkiemu. Kres dominacji przemysłu lekkiego nastąpił wraz z upadkiem PRL. Muzeum Techniki i Włókiennictwa powstało w 1979 roku. Umieszczono je - stosownie do tematyki, którą się zajmuje – w dawnej fabryce sukna Büttnerów. Najważniejszą częścią muzeum jest oczywiście prezentacja wszystkich etapów produkcji słynnego miejscowego sukna. Zwiedzanie powinno się zaczynać od przędzalni, przejść przez przygotowalnię do tkalni, i dalej do wykańczalni, nazywanej inaczej apreturą (fabryki apretury zajmowały się uszlachetnianiem tkanin). Muzeum od początku swojej działalności nie ogranicza się wyłącznie do gromadzenia eksponatów związanych z włókiennictwem. W budynkach przy ulicy Sukienniczej można przyjrzeć się także z bliska wystawom poświęconym pożarnictwu, drukarstwu, a nawet sprzętowi radiowo-telewizyjnemu i AGD. W celu uzupełnienia wiedzy o bielskim włókiennictwie warto się jeszcze udać do znajdującego się na Górnym Przedmieściu innego oddziału Muzeum w Bielsku-Białej – Domu Tkacza. To połączenie domu mieszkalnego z warsztatem tkackim mistrza cechu tkackiego z przełomu XIX i XX wieku.