Wygląd:
Ziemniak pieczony w żarze ogniska o czarnej skórce, oprószony szarym popiołem. Na przekroju kolor ziemniaka zółty.
Kształt:
Duże bulwy ziemniaka.
Wielkość:
Około 10 cm długości i 6-7 cm szerokości.
Konsystencja:
Pieczok wyciągnięty z żaru ogniska jest gorący i kruchy.
Smak i zapach:
Smak pieczoka wyjętego z żaru ogniska jest słodki z zapachem dymu ogniska.
Barwa (zewnętrzna i na przekroju) :
Na zewnątrz ziemniak jest koloru czarnego, „spalony”, z szarą warstwą popiołu, wewnątrz – żółty, miękki miąższ.
Tradycja, pochodzenie oraz historia produktu:
Na Śląsku Cieszyńskim zwyczaj pieczenia ziemniaków jest bardzo stary i trwa nieprzerwanie do dziś. Można przypuszczać, że zapoczątkowali go pasterze wiejscy, którzy szczególnie jesienią rozpalali ogniska, żeby się ogrzać, a do żaru wrzucali bulwy ziemniaków. Ziemniaki były najprostszą i podstawową potrawą już 150 lat temu. Pieczoki przyrządzano podczas jesiennych wykopków, kiedy rozpalano ogniska z rozmaitych traw czy skoszonych łętów ziemniaków.
W „Płyniesz Olzo… Zarys kultury materialnej ludu cieszyńskiego” pod redakcją Daniela Kadłubca z 1972 roku, Józef Ondrusz w rozdziale „Ożywienie ludu cieszyńskiego” pisze: „Podstawową potrawą ludu cieszyńskiego od lat stu pięćdziesięciu z nawiązką są ziemniaki. Uprawiano tutaj sporo ich odmian, które lud wiejski nazywał po swojemu. Były więc znane różne błyszczki, rużówki albo rużoki, szulce, modrzoki, lipcówki, sałocioki, kłopocze, kónczany, pławoki, cebulki, laloszki (…) Najstarszym sposobem przyrządzania ziemniaków do spożycia było pieczenie ich w popiele drzewnym na nolepie. Pieczoki obierano ze zwęglonej skórki, solono i spożywano. Dziś sposobu tego już się nie stosuje. Wyjątkiem, bardzo rzadkim zresztą są ziemniaki pieczone przez pastuchów wiejskich na jesiennych ogniskach. Obecnie gospodynie cieszyńskie pieką pieczoki w rurze pieca kuchennego”.
Zaś w „Głosie Ziemi Cieszyńskiej” z roku 1975 w artykule Marii Pilch „Z nolepy i piekarskiego pieca” czytamy
: „Opowiadają starzikowie o różnych smakołykach wypiekanych w nolepie i piekarskim piecu. Były np. pieczoki – ziemnioki pieczone w skórze, nie szkrobane. Zatopiło się w piecu piekarskim, zaś nie tak moc, jak do pieczenia chleba. Jak wóngli przegorzało, kapke odgarbało się go cioskę do przodka, i wsuło misę opłókanych we wodzie ziemniaków. To się jadło, albo same ze solą, albo z kapustą”. W dzisiejszych czasach czas kultywowania tradycji pieczenia ziemniaków przypada na koniec września i początek października. Dzieci z przedszkoli, szkół podstawowych, gimnazjów i szkół średnich uczestniczą w licznych imprezach organizowanych w myśl pielęgnowania tradycji śląska cieszyńskiego, poznawania kultury i tożsamości regionalnej.
Na stronie internetowej „Gazeta.pl”: Szkoła z klasą, możemy przeczytać, jak nauczyciele wraz z uczniami realizują zadanie: „Nasza mała i wielka ojczyzna”: „Wtedy zorganizowano gry i zabawy. Zostało rozpalone ognisko, na którym każdy uczestnik mógł upiec sobie smaczną kiełbasę. Starym zwyczajem zasypano w popiele ziemniaki, zwane u nas pieczokami, którymi zwłaszcza najmłodsi zajadali się ze smakiem…”. Sposób przyrządzania pieczoków jest bardzo prosty i niezmienny od lat.