Wygląd:
Wierzchnią warstwę potrawy stanowią plastry ziemniaka ze skwarkami, a pomiędzy widoczne mięso królika. Na przekroju widoczne od dołu: plasterki słoniny, następnie plastry ziemniaka i na nich uduszone piórka cebuli, mięso. Taki układ warstw powtarza się jeszcze raz.
Kształt:
Potrawa zapiekana w brytfankach, rondlach bądź w naczyniach żaroodpornych. Można ją również sporządzać na ognisku w specjalnych żeliwnych kociołkach.
Wielkość:
W zależności od naczynia.
Konsystencja:
Ziemniaki upieczone, miękkie. Mięso z królika bardzo delikatne, miękkie. Sos rzadki i tylko w dolnej warstwie.
Smak i zapach:
Plastry ziemniaka o delikatnym smaku przypraw i wędzonej słoniny. Mięso bardzo delikatne, chude, soczyste o specyficznym smaku królika (odmienny od innych gatunków mięs). Wyczuwalny aromat ziół, szczególnie tymianku.
Barwa (zewnętrzna i na przekroju) :
Widoczna jest tylko górna warstwa potrawy, okrągłe plastry ziemniaka barwy jasnożółtej. Na plastrach miejscami widoczne ciemnobrązowe skwarki ze słoniny. Miejscami pomiędzy plastrami ziemniaka widoczne mięso z królika barwy jasnobrązowej.
Tradycja, pochodzenie oraz historia produktu:
Hodowla królika na terenie Górnego Śląska była bardzo powszechna jeszcze do lat dziewięćdziesiątych XX w. Jej początki zanotowano w połowie XIX w. wśród ludności małorolnej, która oprócz królików hodowała kozy i niekiedy świnie. W XIX i XX w. na terenach wiejskich zachodziły ogromne zmiany: w dużych gospodarstwach zauważono wzrost produkcji rolnej i związany z tym wysoki poziom hodowli zwierząt, przede wszystkim trzody i bydła. Natomiast w małych gospodarstwach w dalszym ciągu hodowano kozy zwane „bieda krowy” oraz króliki i gołębie.
Na terenach miejskich, w tym samym okresie, nastąpił rozwój przemysłu. Powstały liczne kopalnie, huty, fabryki, zakłady przemysłowe, w których zatrudnienie znalazła okoliczna ludność. Zamieszkiwała ona budynki wielorodzinne przeznaczone dla pracowników zwane „familokami”. Obok nich mieszkańcy stawiali komórki – „chlywiki”, w których hodowano drobne zwierzęta, między innymi króliki. Na początku XX w. zaczęły powstawać w uprzemysłowionych rejonach Górnego Śląska ogródki działkowe. W 1967 r. było ich już 53.400. To tam spędzano czas po pracy. Życie rodzinne i sąsiedzkie w lecie tradycyjnie koncentrowało się w ogródkach działkowych. Zwożono urodzajną ziemię, budowano altanki z werandami. Uprawiano warzywa, drzewka i krzewy owocowe, kwiaty. Tutaj też w niewielkich szopach i chlewikach hodowano króliki. Chowem królików zajmowano się również w dzielnicach podmiejskich, w obejściu domów jednorodzinnych. Króliki można było również kupić na targach i jarmarkach. Hodowla królika była tak rozpowszechniona z powodu łatwego, taniego i nieskomplikowanego chowu. Ponadto mięso królika jest smaczne i delikatne.
Śląskie gospodynie potrafią przygotować królika na różne sposoby: duszonego ze śliwkami lub z musztardą, pieczonego ze śmietaną, nadziewanego, królika w żurku, po śląsku, królika jako zając i oczywiście pasztety.
Jednak najbardziej tradycyjny jest królik po śląsku, czyli zapiekane w brytfannie lub rondlu mięso królika z ziemniakami. Potrawa prosta w przygotowaniu, a zarazem bardzo smaczna. Na początku należy pokroić mięso królika na mniejsze kawałki, a następnie natrzeć je przyprawami takimi jak pieprz czarny i ziołowy oraz tymianek. Tak przygotowane mięso pozostawiane jest na około 5 godzin. W tym czasie należy pokroić ziemniaki w plastry wraz ze świeżą słoniną i cebulą w piórka i ułożyć na dnie naczynia na przemian z mięsem. Górną warstwę powinny stanowić ziemniaki. Tak przygotowane w naczyniu składniki pieczone są około 80 minut.
Królik po śląsku przygotowywany jest najczęściej na niedzielne obiady oraz w czasie Świąt Wielkanocnych. „Wśród wielkanocnych potraw z mięsa podawanych w drugim dniu świąt, poza tradycyjnym królikiem przyrządzanym na różne sposoby” (E. Łabońska, Śląska kucharka doskonała, 1989).