Wygląd:
Najczęściej stosuje się formy prostokątne.
Kształt:
W zależności od brytfanki.
Wielkość:
W zależności od formy.
Konsystencja:
Konsystencja stała. Lekko twarda chropowata skórka, po naciśnięciu wraca do poprzedniego kształtu.
Smak i zapach:
Smak lekko słodki, zapach drożdżowego ciasta.
Barwa (zewnętrzna i na przekroju) :
Kolor od złotego do jasnobrązowego.
Tradycja, pochodzenie oraz historia produktu:
Na Śląsku Cieszyńskim brutfaniok zwany krupiczniokiem był i jest znany i popularny. Ludowa autorka Helena Stoszek napisała o nim cieszyńską gwarą przypowieść pt. Fajne krupicznioki: Hań downi na żarnach mlelo się pszenice, tak się kiesi procnie robiło mąke Krupice. Mamulka warzyli z ni fule albo prażonki, do tego naloli mlyka albo maślanki. W niedziele zaś na sniodani był krupiczniok, taki gruby, słodkawy brutwaniok, co go mamulka upiekli podle zwyku starki.
(…) Ciepły piekarszczok loblapi krupicznioki tak, ze na brunatno przipiecze im boki. Zaś nie jednemu spomnom się downe roki, jako to kiesi szmakowły fajne krupicznioki. Autorka Kuchni śląskiej (1972 r.) Emilia Kołder, o której czytamy we wstępie, że: (…) jest to śląska gospodyni, mieszkająca w Cieszyńskiem od urodzenia, będąca od wielu lat kucharką wesel śląskich, różnych uroczystości, znająca bardzo dobrze sprawy kulinarne tego terenu (…) Ponadto zapoznaje ze specyficznymi sposobami przyrządzania potraw znanych tylko na tym terenie. Emilia Kołder w wyżej cytowanym wydawnictwie na s. 113 podaje przepis na brutfaniok z mąki pszennej (krupicy) stosowany do dziś w wielu śląskich domach. Dalej czytamy zalecenia autorki: (…) Upieczony „brutfaniok” wyjąć, wystudzić i pokrajać. Bardzo smaczny jest „brutfaniok” ze świeżym masłem.
W publikacji pt. Potrawy regionalne Wisły i Śląska Cieszyńskiego pod redakcją Marii Maciejczek-Madej (1996 r., s. 29-30) czytamy: Mąka otrzymywana przez mielenie na żarnach czy w młynach była podstawą produkcji pieczywa. Dalej autorzy piszą: W wielu gospodarstwach do tradycji należało pieczenie domowego pieczywa z ciemnej mąki żytniej. Na święta, a niekiedy u niektórych raz w tygodniu piekła gospodyni chleb dla całej rodziny. Chleb z mąki żytniej z domowego „piekarszczoka” do dziś sentymentem wspominają „starki” (…) W rodzinach, gdzie nie było „piekarszczoków” (gwarowa nazwa pieca chlebowego, piekarskiego) pieczono „brutfanioki” lub „krupicznioki” z mąki żytniej lub pszennej, grubo zmielonej na żarnach. Ciasto żytnie z „zakwasem” i pszenne zarabiane na drożdżach pieczono w „trąbie” – rura pieca kuchennego. Publikacja ta zawiera dwa przepisy stosowane do dziś w wielu gospodarstwach Śląska Cieszyńskiego: brutfaniok zrobiony z dodatkiem letniej wody lub mleka.