Wygląd:
Klarowny płyn z niewielkimi oczkami tłuszczu. Ugotowany gołąb w całości (po wypatroszeniu) lub jego połówki.
Wielkość:
Zależy od wielkości naczynia.
Konsystencja:
Rosół - konsystencja płynu. Ugotowany gołąb – miękkie włókna mięsa.
Smak i zapach:
Smak i zapach rosołu charakterystyczny dla wywarów mięsno-warzywnych, lekko słodkawy (delikatniejszy od smaku rosołu gotowanego na wołowinie lub kurze).
Barwa (zewnętrzna i na przekroju) :
Barwa płynu słomkowo-żółta, mięso jasnobrązowe.
Tradycja, pochodzenie oraz historia produktu:
Wraz z intensywnym rozwojem górnictwa i hutnictwa na Górnym Śląsku rozpowszechniła się hodowla gołębi. „Tworzące się skupiska ludności związanej miejscem zamieszkania i pracą tylko z przemysłem, zapoczątkowały powstawanie nowych środowisk społecznych – środowisk robotniczych, w tym przypadku wywodzących się z miejscowej ludności korzeniami wrosłej w tradycje kulturowe wsi. Było to później widoczne przez kilka pokoleń w zajęciach pozazawodowych, jak m.in.: drobna hodowla w komórkach obok „familoków” (kóz, gęsi, kur, świń, królików, gołębi itp.), zamiłowania do uprawy ziemi w ogródkach przydomowych i działkowych” („Kultura ludowa sercem Śląska”, 1988). Pasje, upodobania i rozrywki znalazły również odzwierciedlenie w ludowej pieśni górniczej pt. „Górniczy stan…”: „Gołębi se trzymo Choć no jedna pora, Sypnie im pszenicka Z rana i z wieczora. Hej siomdy rydy da…” Hodowla gołębi dla robotników była antidotum na ciężką pracę w kopalniach i hutach oraz sposobem podtrzymania łączności z naturą. Ponadto posiadanie tych ptaków przynosiło wymierne korzyści w postaci dodatkowego pożywienia.
Dorota Simonides w publikacji „Od kolebki do grobu. Śląskie wierzenia, zwyczaje i obrzędy rodzinne w XIX w.” podaje: „Młoda matka mogła szybko odzyskać siły i zdrowie. Stawało się to także za przyczyną darów, które znoszono położnicy. Były to w pierwszym rzędzie jaja, kurczaki, gołąbki, jak również czerwone wino”. Wierzono bowiem, że mięso młodych gołębi, a szczególnie ugotowany z nich rosół, pomaga po porodzie szybko odzyskać siły i zdrowie. Również współcześnie uważa się, że rosół z gołębia ze względu na delikatne mięso jest bardzo wartościowym pożywieniem dla ludzi chorych i rekonwalescentów. Wywar z ugotowanego gołębia wg hodowców powinien być spożywany przede wszystkim przez dzieci, ponieważ zawiera mało tłuszczu, a posiada dużo wartości odżywczych.
Elżbieta Łabońska zajmująca się problematyką tradycyjnej kuchni śląskiej w „Śląskiej kucharce doskonałej” wymienia różne potrawy dnia codziennego. „Zazwyczaj podawano tylko jedno danie i była to albo zupa albo rodzaj potraw określany mianem drugiego dania. (…) Najbardziej charakterystycznymi zupami śląskimi, które przetrwały do dzisiaj są: żur żeniaty, żur z ziemniakami tłuczonymi (…) zupa grochowa (…) kapuśniak z żeberkami czyli „kozibroda”, bioło zupa, grzybionka z grzybów świeżych lub suszonych, gołąbki w rosole”. W książce tej znajdujemy również starą recepturę na rosół z gołębi. „Dobrze oskubane i oprawione gołębie włóż do garnka, nalej ukropu, aby nie sczerwieniały co łatwo nastąpić może, gdy je zimną wodą zastawiasz; skoro dobrze zszumujesz, dodaj soli, drobno pokrajanej Wołoszczyzny z porów, i z tym miękko ugotuj. Drobno posiekaną zieleninę upraż na maśle, dodaj parę łyżek mąki, i usmażywszy oboje należycie, włóż do garnka, na nie rosół przez sito. Gołębie wyłóż na miskę, ubierz pięknie i włóż do wazy. Pęki i wątróbki posiekaj drobno, weź utartej bułki montowej, kawałek masła, dwa jaja, zrób drobne kluseczki i ugotuj je w rosole. Z kurcząt można podobnym sposobem ugotować rosół, jednakże trzeba, tak gołębie jak kurczę, przetknąć szpilkami, aby się nie rozkruszyły, a szpile znowu powyjmować”.